Choć i tu jak zwykle na ostatnią chwilę. A postanowiłam sobie w tym miesiącu nie czekać, nawet wydziergałam czapkę około 15 lutego, ale dwa tygodnie mi zajęło jej obfocenie... ech...
Teraz jednak zdjęcia już mam, więc się chwalę. Jagódka nie jest idealna, oczka jakieś takie nie do końca równe i przejścia między drutami widoczne, ale powoli oganiam te pięć drucików, może będzie lepiej ;)
Jagódka powstała wg wzoru zamieszczonego TU. Od początku jednak dziergałam na drutach skarpetkowych, bo na okrągłych w ogóle nie portafiłam przy tak maleńkim rozmiarze ;)
Oto efekty moich zmagań: