No, niezupełnie, bo jest w użytku, ale jej droga do bloga była bardzo wyboista ;)
Ka'ana jest chustą, która powstała na drutach z włóczki otrzymanej w prezencie w dużej ilości
(pisałam o tym dawno, tutaj!).
Historia rozpoczęła się jakoś w marcu 2014 r. kiedy to poczułam nieodpartą potrzebę rozwoju w dziedzinie drutowania - tu i teraz, natychmiast! :D Pomyślałam o chuście i spędziłam długie chwile na szukaniu takiej idealnej na ravelry. Nie mogła być za prosta, bo jak się uczyć to na całego ;) Pasło na
Ka'ana.
Pamiętam, że w czasie Wielkanocy byłam na finiszu tej robótki, więc możecie mieć pojęcie jak długo czekała ona na swoją prezentację blogową ;) Chciałam pięknych zdjęć i w ogóle, a potem wyszło jak wyszło. Ostatecznie postanowiłam, że trzeba jakoś się z zaległościami uporać, więc będą zdjęcia jakie będą - takie jakie powstały zanim aparat postanowił się na amen rozładować ;)
A jeśli chodzi o samą chustę - jest ona moim nr 1 tej zimy. Trochę mnie diablica podgryza, ale staram się jej nie dawać ;) Powstała z podwójnej nitki włóczki
Freizeit-Color na drutach 5 mm (nie czułam się na siłach dziergać na malutkich jak wtedy dla mnie drutach 2,5 czy 3 mm ;))
Chusta jest wysoka na 36 cm, długa na jakieś 160 cm. Swobodnie można nią sobie szyję opatulić :)
Zdjęcia powstawały na przestrzeni czasu, w odległych od siebie niczym galaktyki porach roku :D Dlatego też będzie ich całe mnóstwo ;)
1. Wiosna - świeżutko zdjęta z drutów :)
2. Jesień - słoneczna sesja plenerowa :)
3. Zima - sesja śnieżno-świąteczna ;)